Komentarze: 0
jestem już w domku. jechałam tylko 3 godziny. dostałam lekką naganę że za szybko jeżdżę. a droga była puściuteńka prawie i aż sama się prosiła o to by wcisnąć gaz... 120 na liczniku. policja się dziś chyba pochowała bo na drodze widziałam tylko jeden patrol. siedzieli sobie przy motocyklach w cieniu przystanku autobusowego. jeden patrol na 300 km. fajnie. i zero tirów. lubię jeździć swoim autem :)) i to bardzo. upał straszny jest. wszyscy się pochowali w domach albo się opalają na tarasach. sielanka. wodospad w oczku wodnym szumi, woda miło się przelewa z jednego oczka wodnego do drugiego. tak to sobie sprytnie tata wykombinował w ogródku. rodzinka zajęła się swoimi zadaniami do wykonania :)) i zostawili mnie w spokoju. odpoczynek :)) wieczorem pojedziemy do babci a potem na cmentarz.