Najnowsze wpisy, strona 6


maj 02 2002 :!~
Komentarze: 0

dziś był pogrzeb. nie pojechałam. jadę jutro rano. zwolniłam sie w pracy na ten jeden dzień. wiecej nie moglam bo i tak dopiero wróciłam z ponad tygodniowego urlopu. a właściwie to rada starszych w moim domu ustaliła ze mam nie przyjeżdżać. nie będę obłudna i powiem, że nawet mnie to ucieszyło z jednej strony, ale z drugiej cuje sie jak wymigiwacz od rodzinnych powinności. szczególnie że z nimi taka zżyta jestem. ale to zakręcone. jedno zaprzecza drugiemu w tym co piszę. ale taka jestem i tak zostanie :)

lizavietka : :
maj 01 2002 :((
Komentarze: 1

dziś bylam w pracy. straszne nudy. czas tak bardzo wolno plynąl. jutro będzie jeszcze gorzej. będę siedzieć w pracy zamiast pojechać do domu na pogrzeb dziadka. świat tak bardzo się zmienia gdy dowiadujesz się że bliskiej osoby nigdy wiecej nie zobaczysz, nie uslyszysz, nie dotkniesz itd. jakoś do mnie to jeszcze sabo dociera. moze dlatego że nie ma mnie w domu i pojadę tam dopiero wpiątek. ta cieżka atmosfera żaoby i smutku mnie dopadnie dopiero tam. teraz jestem tak jakby poza tym wszystkim, na uboczu. strasznie. powinnam to jakoś bardziej przeżywać, a tu nic takiego. aż czuję sie winna. może dlatego że jestem tak daleko i mnie to ni dosuięga w takim stopniu. i że od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że tak sie stanie, że to byla kwestia dni, miesięcy. ale tak jest dla niego lepiej, przynajmniej się nie będzie bardziej męczyl. wedlóg religii katolickiej odszel do lepszego świata. a ja zamiast się smucić powinnam się cieszyć że tam mu będzie lepiej, że zaslużyl już sobie na odpoczynek...

lizavietka : :
kwi 29 2002 wróciłam
Komentarze: 1

wróciam dziś w nocy z budapesztu. byo fajnie. szczególnie dwie noc. a ostatnia po prostu boska. wywalczylyśmy zloto drużynowo w szpadzie :)) we florecie sie nie powiodlo. a mógl być medal. o indywidualnych zapomnialam już w poniedzialek. hmmm... bywa ale nie jest żle. mistrzostwo świata brzmi nieźle nawet jeśli jest tylko drużynowe :)))

lizavietka : :
kwi 19 2002 :!
Komentarze: 1

spakowalam się już. trochę czasu mi to zajęlo, ale to normalne. tyle rzeczy musialam wziąć. wkońcu wyjeżdżam na prawie 2 tygodnie. teraz spokojnie cekam na znak do odjazdu. jeszcze tylko 2 godziny bez 4 minut. jutro po poludniu powinniśmy być już na miejscu. boję się tego wyjazdu. już mnie ściska na samą myśl o tym co sie będzie dzialo. mistrzostwa świata to nie przelewki. przeżylam mistrzostwa europy w grudniu, ale ten wyjazd mnie przeraża,. pewnie okaże się ze nie byo tak źle. i mój trener powtarzajacy w kólko: jedziemy po zloto. nio jedziemy... ale nie chce myśleć co będzie sie dzialo jak nie wejdę do pierwszej trójki. chyba za bardzo sie zaczęli przyzwyczajać do sukcesów. ja też... i to mnie przeraża. ten jęk zawodu w momencie porażki :(( wiadomo czasem nawet przy najwyższej formie powinie się noga i trzeba to przeżyć. ale jak wlożyo się w coś tyle pracy i czasu... to aż plakać się chce gdy się nie uda. będzie dobrze. pocieszam się tak już od tygodni ;))

 

lizavietka : :
kwi 16 2002 :)
Komentarze: 0

Minął kolejny weekend. Żyję od weekendu do weekendu. Bo moje życie jest monotonne. Ale nie mam co narzekać, bo sama do tego doprowadziłam. Nie powinno się narzekać na cos do czego się samemu doprowadziło. Ale usiłują to jakoś teraz zmienić, bo za bardzo mnie to przytłacza i staję się wtedy dość niemiła dla innych. A już szczególnie cierpią wtedy moi współlokatorzy z mieszkania. Chociaż ostatnio jestem miła. Wolę być miła. Bo jak czasem coś powiem, to aż się słuchać nie chce. Zupełnie bez zastanowienia palnę jakiś tekst. A dziś byłam grzeczna. Poszłam do pracy. Uśmiechałam się do klientów i czułam się jak kretynka z tym przyklejonym uśmiechem. Aż mnie usta bolały. Bo po kilku godzinach to się zrobiło  męczące. Tak sobie myślałam w nocy czy rzeczywiście do szczęścia jest mi potrzebna druga połówka. I chyba jest. Chociażby do tego by się przytulić. Bo maskotka nie spełnia potrzebnych wymagań. Zwierzątko też nie. Ale jeszcze sobie trochę odpocznę, gdy znów z kimś zamieszkam.

lizavietka : :