Archiwum kwiecień 2002


kwi 29 2002 wróciłam
Komentarze: 1

wróciam dziś w nocy z budapesztu. byo fajnie. szczególnie dwie noc. a ostatnia po prostu boska. wywalczylyśmy zloto drużynowo w szpadzie :)) we florecie sie nie powiodlo. a mógl być medal. o indywidualnych zapomnialam już w poniedzialek. hmmm... bywa ale nie jest żle. mistrzostwo świata brzmi nieźle nawet jeśli jest tylko drużynowe :)))

lizavietka : :
kwi 19 2002 :!
Komentarze: 1

spakowalam się już. trochę czasu mi to zajęlo, ale to normalne. tyle rzeczy musialam wziąć. wkońcu wyjeżdżam na prawie 2 tygodnie. teraz spokojnie cekam na znak do odjazdu. jeszcze tylko 2 godziny bez 4 minut. jutro po poludniu powinniśmy być już na miejscu. boję się tego wyjazdu. już mnie ściska na samą myśl o tym co sie będzie dzialo. mistrzostwa świata to nie przelewki. przeżylam mistrzostwa europy w grudniu, ale ten wyjazd mnie przeraża,. pewnie okaże się ze nie byo tak źle. i mój trener powtarzajacy w kólko: jedziemy po zloto. nio jedziemy... ale nie chce myśleć co będzie sie dzialo jak nie wejdę do pierwszej trójki. chyba za bardzo sie zaczęli przyzwyczajać do sukcesów. ja też... i to mnie przeraża. ten jęk zawodu w momencie porażki :(( wiadomo czasem nawet przy najwyższej formie powinie się noga i trzeba to przeżyć. ale jak wlożyo się w coś tyle pracy i czasu... to aż plakać się chce gdy się nie uda. będzie dobrze. pocieszam się tak już od tygodni ;))

 

lizavietka : :
kwi 16 2002 :)
Komentarze: 0

Minął kolejny weekend. Żyję od weekendu do weekendu. Bo moje życie jest monotonne. Ale nie mam co narzekać, bo sama do tego doprowadziłam. Nie powinno się narzekać na cos do czego się samemu doprowadziło. Ale usiłują to jakoś teraz zmienić, bo za bardzo mnie to przytłacza i staję się wtedy dość niemiła dla innych. A już szczególnie cierpią wtedy moi współlokatorzy z mieszkania. Chociaż ostatnio jestem miła. Wolę być miła. Bo jak czasem coś powiem, to aż się słuchać nie chce. Zupełnie bez zastanowienia palnę jakiś tekst. A dziś byłam grzeczna. Poszłam do pracy. Uśmiechałam się do klientów i czułam się jak kretynka z tym przyklejonym uśmiechem. Aż mnie usta bolały. Bo po kilku godzinach to się zrobiło  męczące. Tak sobie myślałam w nocy czy rzeczywiście do szczęścia jest mi potrzebna druga połówka. I chyba jest. Chociażby do tego by się przytulić. Bo maskotka nie spełnia potrzebnych wymagań. Zwierzątko też nie. Ale jeszcze sobie trochę odpocznę, gdy znów z kimś zamieszkam.

lizavietka : :
kwi 13 2002 deszcz
Komentarze: 0

wyjechalam a tu pada i pada. w taką pogodę mam ochotę zostać w lóżku i zatopić się w marzenia. a najlepiej żeby w tym lóżku ktoś jeszcze ze mną byl... jak na razie odpoczywam od związków. aż do nastepnego :) a dziś impreska. wiec nie będzie tak źle

lizavietka : :
kwi 12 2002 start
Komentarze: 0

piątek zmierza powoli ku końcowi. jadę jutro na mazury. dobrze że mam blisko, tylko 2,5 godziny samochodem. may odpoczynek. a za chwile zamiast zacząć się relaksować i napawać wolnym czasem pójdę na trening i wrócę wścieka. nie znoszę jak mnie traktują olewczo tylko dlatego że jestem kobietą. jestem przede wszystkim czlowiekiem, ale na to panowie rzadko zwracają uwagę. wkurza mnie to. a już szczególnie jak się uważaja że moje opinie są nic nie warte bo przecież kobieta nie na wielu rzeczach się zna. a ja naprawdę jestem osobą myślącą i wiem czego chcę. i chyba waśnie to przeszkadza że chcę robić to co chcę a nie to na co mnie ktoś pokieruje. przez takie traktowanie aż mi się odechciewa trenować.

lizavietka : :