wszystko co dobre kiedyś wreszcie ma swój...
Komentarze: 2
M. wyjechał dokładnie 46:34 godziny temu. A ja już tęsknię. Zobaczymy się dopiero w przyszłym roku. Spędziłam cudowny tydzień. Jeszcze nigdy nie byłam z nim tyle czasu co teraz. Było bosko. Lubię z nim przebywać. Tu nie chodzi o samo łożko. Bo kochanie się
z nim jest super (mój najlepszy kochanek). Tu chodzi o samą bliskość. To że nie nudzimy się z sobą. Że nawet jak milczymy to nie dlatego że nie mamy sobie nic do powiedzenia i na zasadzie krępującej ciszy. To nie tak. Było cudnie, a teraz pozostanie czekanie na najbliższe zawody. Zaczęłam się od niego uzależniać. Jest dla mnie jak narkotyk. I to jest straszne. Bo tak nie powinno być. To jest romans. A dla nas nie ma wspólnej przyszłości.
Dodaj komentarz