cze 12 2002

i znowu...


Komentarze: 1

wczoraj przeżyłam  psychiczny relax. poszłam na koncert Cesari Evory. miło było. wszystko ze mnie spłynęło i na chwile sie oderwałam od rzeczywistości. szkoda tylko że to nie była jakaś przytulna zadymiona knajpa a sala kongresowa i cały klimat mi to zakłócało ale musiałam to przeżyć. odpoczęłam przez te 2 godziny. a dzis przyjechała moja kuzyneczka :) oglądneła pokój w którym zamieszka w lipcu. B. się wyprowadza pod koniec czerwca i potrzebna/y nam współlokator/ka, bo nie wyrobimy sie kasowo jak będziemy mieszkać w 3-kę. a tak zawsze taniej :) i pomieszka z nami przez miesiąc a może i dłużej. już czuje że będzie wesoło. bo na razie to jest tak pół na pół. ale to dopiero za 18 dni hehe. będzie sie działo. ale sobie nadzieje robię.   

lizavietka : :
12 czerwca 2002, 00:00
ale fajnego masz tego bloga wiesz :))))Gratuluje zlota, choc to troche czasu temu bylo, wspolczuje smierci dzadka i momentu kiedy zaboli cie to ze juz go nie ma (chyba zle sformulowalam, ale chodzi mi o to ze kiedys bedziesz na pewno chciala zamienic z nim slowo, przytulic a wtedy sie okaze ze jego juz nie ma...) sorka, jakos dzis staram napisac cos pozytywnego, a i tak wychodzi mi smutne, jesli cie zasmucilam to przepraszam, poza tym uwazam ze masz swietna pasje, bo nie wiem czy to twoj zawod...

Dodaj komentarz