Archiwum czerwiec 2002


cze 30 2002 i po impresce
Komentarze: 3

"Ludzie są dziwni, gdy jesteś
   obcy
Twarze są wstrętne, gdy jesteś sam
Te głupie dziwki - żadne cię
   nie chce
Nierówny chodnik radę ci dał

Nie znam cię -
Z deszczu wyłania się twarz
Nie znam cię -
Czy chociaż nazwisko masz..."

Wróciłam właśnie z weekendziku u M&A :) było bardzo fajnie. impreza na świerzym powietrzu. tequilka gładko wchodziła o piwku nie wspominając ;) dobrze się działo :) odpoczęłam. jak to zwykle na wyjeździe poza miastem. cisza spokój na łonie natury. szkoda że tylko natury. jak zwykle myśli kołowrotki błądzą mi po głowie. co do ludzi i ludzkich zachowań. róznie jest. jak to ludzie karzdy jest inny. i dobrze, bo gdybyśmy byli jednakowi byłoby ciężko. a tak mamy przegląd wszystkiego co może tylko prezentować nasz gatunek. inny...ode mnie, od ciebie. czasem to oznacza dla większości dziwny. a dziwny to gorszy. nie ma sie co oszukiwać. tak jest i nic tego nie zmieni. a inny nie znaczy gorszy. trudno przejść obok inności obojętnie jeśli nas bardzo razi. mała tolerancja na... inność

lizavietka : :
cze 23 2002 było źle...
Komentarze: 3

Wczoraj miałam fatalny wieczór. Po spotkaniu ze znajomymi, byłam umówiona z pewnym facetem. Ale do spotkania nie doszło, bo mnie skurw... wystawił i nie przyszedł. A potem tchórz zablokował jeszcze na gg. Dlaczego ludzi nie mają odwagi powiedzieć, że: sorry ale jednak nie mam ochoty się z tobą widzieć osobiście, tylko odpierdalają takie numery? I tak chociaż tyle że byłam już w centrum a nie tłukłam się specjalnie po to żeby się tylko z nim zobaczyć, bo  inaczej chyba bym go rozniosła jakbym tyko go dorwała w swoje łapki. Wracałam do domu wściekła, więc zahaczyłam o Beverely Hills i kafeję. Trzeba było sobie jakoś poprawić humor. I poprawiłam na maxa. M. przysłał maila że będzie w lipcu. Bosko. Czuję ze to będzie cudowna noc. Mam nadzieję ze nie jedna tylko kilka. Ale kto wie. Lepiej jedna niż żadna. Najlepszy kochanek mojego życia. A było ich kilku... do tej pory. Znowu poczuje się jak doceniona kobieta, o którą ktoś dba. A nie że prawie sama muszę o to prosić, bo się trafia pieprzony egoista, który myśli tylko o ytm żeby jak najszybciej dorwać się do moich majtek. Nie twierdzę że wszyscy faceci tacy są, ale ja często na takich trafiam. Ale nie mają wtedy zbyt długiego pola do popisu w moim życiu. Co to, to nie... Pewnie dlatego znowu jestem sama. Od okazji do okazji.

W domu okazało się że magnetowid padł i ma nas głęboko w dupie, oczywiście jeżeli taki sprzęt ma w ogóle dupę. Zrobiłyśmy sobie z moją współspaczką imprezkę. Miło było. Potem zadzwonił kumpel, który coś mi się wydaje zostanie moim jednym z najlepszych znajomych. Tak swobodnie mi się z nim rozmawia. Mogę mu o wszystko powiedzieć i w miarę się rozumiemy. Przy nim odzyskuję wiarę w gatunek męski..  J

Za to dziś pojechałyśmy z D. na zakupy. Było fajnie. Nic tak pozytywnie na mnie nie wpływa jak zakupy. Typówka jeśli chodzi o kobiety ktoś mógłby powiedzieć. Ale ja to naprawdę lubię. Szczególnie że od dłuższego czasu szukałam brązowych półbutów, ale trudno znaleźć rozmiar 42. Tego natura mi nie poskąpiła. Tak jak i wielu innych rzeczy.

A jutro... jutro jest poniedziałek.

lizavietka : :
cze 18 2002 :((((
Komentarze: 1

niedobrze mi się robi z żaości jak patrzę na te wszystkie obściskujące się pary. buuuu... chyba mam stan krytycznypt. brak drugiej polówki choćby na sam seks. niedobrze ze mną.

lizavietka : :
cze 16 2002 tak samo
Komentarze: 1

Zadzwoniła mama. Dziadek jest na Oiomie. Miał zawał. Stan ciężki, ale wyrównuje się powoli. Nie ma sensu żebym jechała do domu bo i tak nie wpuszczają na oddział, Pojadę może za tydzień. Mam nadzieję ze to nie będzie za późno. Potem dzwoniła K. że już dojechała do domu. Też się dowiedziała o dziadku od brata, a mnie podobno mieli nie mówić. ale mam sie wygadała. Bo to że mnie nie ma na miejscu to oznacza że ma mnie to nie interesować i mam się nie denerwować. Trwoży mnie przemijanie. Dopuiero teraz do mnie dotarło że czas moich dziadków powoli się kończy. Tak samo jak każdego z nas. Sekunda po sekundzie coraz bliżej. To uderza tak nagle, w takich momentach jak ten lub podobnyNormalnie trzymasz sie od tego z daleka. Mnie to nie dotyczy czy też mam jeszcze czas. A potem bach. Dostajesz w mordę i okazuje się ze game over. Ale gdybym cały czas myślała o śmierci na nic innego nie straczyłoby mi czasu. Poza ty,m nie byłoby sensu robić cokolwiek. Przecież i tak kiedyś mnie nie będzie. Odejdę a życie będzie toczyć sie dalej...
"I świetliste włócznie słońca
Odważne, zdobywcze
Unosieły się nieziemsko
Posród sztandarów ognia
Ukląkłem w ogrodzie
Opłukany świtem
Dobiegł mnie głos czysty
Zamknąłęm oczy..."
N.C.

lizavietka : :
cze 14 2002 :!~
Komentarze: 0

W głowie mi wiruje. Istny kołowrót. Zamykam oczy i mam helikopter pluc cały lotniskowiec. Taki sam jak wtedy kiedy piję. Ale dziś nie piłam. Jestem do bólu trzeźwa. Zapadam się w głąb siebie. Spadam, spadam, spadam... nie ma dna...

„Na zewnątrz siadam na kamiennych schodach

Nie mając nic do roboty

Porzucony i wyczerpany

Przez woja nieobecność, mała”*

A ja czekam. Wciąż czekam, aż mnie ktoś odnajdzie i odkopie. Bo się zakopałam i duszę się w tej małej, hermetycznej przestrzeni samotności. Zbyt głęboko w to weszłam. Byle nie czekać zbyt długo. Dokucza mi już brak, lecz nie widzę nikogo na horyzoncie. Wyruszyć na łowy. Czekać, czekać, czekać... Niedługo będę  to powtarzać jak mantrę. Czekać, czekać, czekać... A ona i tak nie przyjdzie. Raz zapukała do moich drzwi, pomieszkała przez  lata i się ulotniła pewnego dnia. Z wielkim hukiem. Bez obietnicy powrotu. A ja ciągle jak głupia na nią czekam, wierząc że znów mnie powali, oślepi, omami. Tym razem na zawsze.

„Każ swoim statkom żeglować wokół mnie

I spal za sobą mosty

Tworzymy małą historię, kochanie

Za każdym razem, gdy przychodzisz”*

 

 

*Nick Cave

 

lizavietka : :