lizavietka

jestem już w domu. z jednej strony radość a z drugiej... hmm... zawsze myślę, że następnym razem będzie inaczej, ale tak nie jest. o ja naiwna... każdy warczy, a to niby święta. przed świętami ludzie chyba sie najbardziej denerwują. zamiast przygotowywać się spokojnie i bez nerwów jest latanie. tego nie zdąrzę zrobić, tamtego też nie... z tego względu święta wcale mnie nie cieszą. potem niby jest ladnie i uroczyście. buzie wymyte, ubranka odprasowane i... jad za kolnierzami. cholera. falsz z każdej strony. nie mogę sie sama sobie nadziwić. żeby chociaż jeden dzień móglby być bez klótni... ech marzenia 

Napisałam tan egzamin. I będę czekać na wyniki aż do środy. Niepewność. Nie lubię być trzymana w niepewności. Jestem niecierpliwa jeśli chodzi o takie czy inne sprawy. Ale nie można mieć wszystkiego od razu gdy się tylko tego zapragnie. Bo po oczekiwaniu tak bosko smakuje jeśli się dostanie to, co wymagało takiego czasu oczekiwania. Ale czasami trzeba uważać na to czego się pragnie, bo można to dostać. I może się to wcale nie spodobać. Jak na ten czas to chciałabym już być w domu, ale muszę na to poczekać jeszcze 36 godzin. Mało a zarazem jeszcze tak dużo. Tęsknota. :!~

jest tragicznie. po prostu dramat. dziś mi przysali wiadomość że szkoly  że jutro mam zdawać komisa ze statystyki. a ja chciaam tylko egzamin w sesji byam chora mam zwolnienie a oni wyjechali z komisem. paranoja. czuję się tak jakby mnie ktoś walnąl w żolądek. paranoja. cala noc kucia przede mną. jak obleję to czeka mnie powtórka z rozrywki w czerwcu w sesji letniej. chyba sie boje a hormon stresu szaleje w moim organiźmie ile wlezie. ma używanie. idę kuć, bo inaczej wyjdę na kretynkę przed 3 osobami. i przed sobą samą też :(((

chociaż mój to pewnie jeszcze potrwa kilka godzin. jak dobrze mi :)) szumi mi w glowie. jest bosko.

To moja inicjacja dzisiaj. Pierwszy raz zapisuję siebie w blogu. Jak na razie widze literki, ale zaraz zobaczę coś wiecej. A wlaściwie to poczuje. Wypiję sobie tequilę z amaretto i sokiem grejpfrutowym w trakcie oglądania Oczy szeroko zamknietę. Kolejnie "bosko" spędzony sobotni wieczór ;)